Szedłem przed siebie co jakiś czas skręcając w jakieś uliczki. Było ciemno, lekkie światło dawała latarka którą trzymałem w ręku, a w drugiej miałem nóż by móc nim rzucić w razie niebezpieczeństwa. Dobrze że zabrałem latarkę, o ile się orientuję byłem jedynym który ją posiadał. Nagle przede mną znalazła się dziewczyna o blond włosach. Stanąłem i lekko zmrużyłem oczy, ta opuściła rękę z bronią i nie spuszczała ze mnie wzroku. Otworzyłem lekko usta aby coś powiedzieć, lecz chyba jest to bezsensu, powoli ruszyłem dalej.
Tai?